sobota, 5 października 2013

Misiowy zawrót głowy cz.1

Miś (ang. Teddy bear) - nazwa odnoszona do zabawek oraz bohaterów literatury dziecięcej lub też popularne określenie niedźwiedzia. (wikipedia)
Kariera misia-zabawki rozpoczęła się w końcu XIX wieku. Pierwszy miś został zaprojektowany w 1902 roku a uszyty w 1903. Popularność zyskał pośrednio dzięki amerykańskiemu prezydentowi Teodorowi Roosevelt’owi, któremu zawdzięcza imię Teddy-Baer. Twórcą pierwszego pluszowego misia  była Margarete Steiff, która urodziła się w w 1847 roku. Jej życie nie było łatwe bo spędziła je na  wózku inwalidzkim po przebytym, w dzieciństwie paraliżu dziecięcym.  źródło
W 2002 roku, w setną rocznicę powstania maskotki ulubionej przez wszystkie dzieci ustanowiono Światowy Dzień Pluszowego Misia.  25 listopada wszystkie Misie mają swoje święto. źródło
Ciekawostka firma Steiff ma własne muzeum zabawek w Giengen. Polska również ma swoje Muzeum zabawek i zabawy. Mieści się ono w Kielcach. Zachęcam mamusie i tatusiów  ze swoimi pociechami do odwiedzin, to może być ciekawa przygoda zarówno dla malucha  jak i dorosłych.
Niestety mimo wielu poszukiwań nie udało mi się znaleźć kiedy powstała pierwsza  zabawka zrobiona na szydełku a tym bardziej kiedy powstał pierwszy szydełkowy miś. Za to znalazłam ciekawego bloga gdzie jest sporo o Historii szydełkowania. Polecam można dowiedzieć się ciekawych rzeczy.
O amigurumi nie będę się rozpisywać bo nie chcę powielać informacji, które można znaleźć na wielu fantastycznych blogach i stronach internetowych. Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę owo słowo i pojawi nam się około 7,060,000 wyników  poświęconych tej tematyce.
Obecnie nie znam osoby w moim otoczeniu, która nie posiada lub nie posiadałaby  misia. Ta sympatyczna postać (choć ten stereotyp jest trochę niebezpieczny) gości w wielu domach w przeróżnych wcieleniach. Nawet doczekała się swojego szydełkowego odpowiednika.  

 A oto moje szydełkowe misie:
Pierwszy nazywa się Felek  to jeden z  misiów  jakie zrobiłam w swojej krótkiej szydełkowej karierze. Autorem schematu jest Esperanza Rosas. Pisałam już o nim w swoim pierwszym poście. Tam też ma swoje zdjęcie i opis więc nie będę powielać informacji. Felek został się u mnie ze względu na sentyment jaki mnie z nim łączy.
Drugi i trzeci  miś  prezentuje się tak:  


Zrobiłam je  według schematu, który znalazłam na  Little Abbee Patterns.
Zostały  one zrobione  z włóczki ze starego sprutego swetra teściowej :) oj jak ja ją kocham za to że poświęciła swój stary  sweter bym mogła się uczyć robić zabawki. Szydełkiem mającym magiczną nazwę "02".  Mierzą one .... (i znów zapomniałam ich zmierzyć) skleroza nie choroba ale trzeba się nachodzić. Postaram się uzupełnić te informacje w najbliższym wolnym czasie.
Powędrowały one do bliźniaczek, siedzą sobie teraz na półce i słodko zerkają na otoczenie. Bliźniaczki są już zbyt duże by nimi się bawić ale i tak były szczęśliwe jak je nimi obdarowałam.  
Czwarty miś zrobiony jest...  
... ale o tym już w następnym poście bo coś mi się zdaje, że ten  już trochę zbyt długi  jest a poza tym wena mi się skończyła :)

Na część drugą zapraszam TUTAJ

2 komentarze:

  1. Nie wiedziałam, że za misiami kryje się taka ciekawa historia! Zawsze też zastanawiałam się, czemu nazywają je teddy-bears, no i zagadka wyjaśniona, dzięki :)
    A Twoje misie są prześliczne, sama chętnie bym je przytuliła!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dziękuję i cieszę się, że mam chociaż jednego czytelnika, który pozostawia ślad po sobie.

    OdpowiedzUsuń

Miło mi będzie jeśli zostawisz tutaj ślad po sobie w postaci komentarza.
Za co z góry DZIĘKUJĘ.