sobota, 5 lipca 2014

Miło jest coś wygrać

Witam serdecznie

December zorganizowała na swoim blogu konkurs, nagrodą było 5 sztuk kółeczek do obrabiania szydełkiem. Wystarczyło opowiedzieć jej swoją historię, czyli jak zaczęła się Twoja przygoda z szydełkowaniem, bądź robótkami na drutach. Postanowiłam, że wezmę w nim udział i wygrałam. Co prawda nie zdobyłam pierwszego miejsca, ale December ma dobre serduszko i postanowiła nagrodzić również i moją historię, za co jej jestem niezmiernie wdzięczna bo miło jest, jak ktoś cię docenia.

Przesyłka dotarła do mnie cała i zdrowa :), pięknie zapakowana i pachnąca zawierała jeszcze miłą niespodziankę w postaci moich ulubionych cukierków.




A tu już zawartość woreczka:




Na koniec pokażę Wam co powstało z trzech kółeczek, a mianowicie te oto kwiatki:




Są to jak na razie trzy elementy większej całości, którą jak skończę to Wam ją zaprezentuję.

Pozdrawiam i życzę miłego weekendu.


sobota, 28 czerwca 2014

I znowu żaby czyli...


… krótka historia powstania dużej żaby.

Jednakże zanim przejdę do właściwej opowieści, chciałabym bardzo mocno podziękować za tak miłe przyjęcie moich szydełkowych żab. Nie spodziewałam się, że aż tak Wam się spodobają, a po tak miłych komentarzach robi się ciepło na serduszku i nabiera się ochoty do dalszego tworzenia.  Jeszcze raz dziękuję bardzo.

Cała ta historia miała być opisana w poprzednim poście ale ze względu na brak czasu tamtego dnia i nieobecność małych żab w miejscu, w którym wówczas przebywałam i  robiłam zdjęcia opowiem wam ją teraz.

Wszystko zaczęło się od rechotu żab, które zadomowiły się  u sąsiada w oczku wodnym. Co wieczór, gdy wychodziłam przed dom by przed snem pooddychać świeżym powietrzem, wsłuchiwałam się jak żaby urządzały swój koncert. Przez ten rechot przypomniał mi się pamiętnikowy wierszyk o żabie, który co jakiś czas powracał do mnie na przemian z piosenką „ Była sobie żabka mała”.  Czy Wy też tak macie, że przypomni Wam się coś durnowatego i tak zagnieździ się gdzieś w myślach, że mimo wszelkich prób odwrócenia uwagi od  tego nie dajesz rady? Teraz się śmieję, że była to zapowiedź tego co mnie czekało, bo po jakimś czasie zadzwoniła do mnie jedna z bliskich memu sercu osób i spytała, czy potrafiłabym zrobić na szydełku żabę zabawkę. Stwierdziłam, że mogę podjąć się wyzwania ale za efekt końcowy nie ręczę. Najpierw chciałam pójść na łatwiznę i znaleźć jakiś gotowy wzór na żabę, ale po przejrzeniu kilku ofert schematów stwierdziłam, że mimo tego, iż wszystkie są wspaniałe to jednak nie było to czego szukałam i co w mej głowie siedziało.  Więc wzięłam szydełko i znów prutą włóczkę i zrobiłam taką oto żabę:




Po zrobieniu tej żaby dowiedziałam się, że ta właściwa ma być tak duża jak Wielki Miś. I tu przyszły wątpliwości czy ja dam radę?, a co jak mi nic z tego nie wyjdzie i kogoś zawiodę i chyba ta największa czy nawet jeśli podołam temu zadaniu to czy ta żaba się spodoba?
Po jakimś czasie doszłam do wniosku, że przecież prototyp żaby  już mam. Trochę pogłówkowałam i powiększyłam swój własny schemat a efekty tego mogliście oglądać w poprzednim poście. Natomiast mała żaba powstała spontanicznie, maiła być: mała, śmieszna, zwariowana oraz wywoływać uśmiech na twarzy.   Teraz już wiem z waszych komentarzy, że cel został osiągnięty.
To by było na tyle krótkiej historii powstania żab z postu pt. „Dla miłośniczki żab”.
Niestety nadal nie wiem czy żaby spodobały się nowej właścicielce (dowiem się po 5 lipca bo wtedy zostanie wręczona w prezencie) bo jak na razie tymczasowo przebywają u posiadaczki Wielkiego Misia i siedzą sobie razem i prowadzą pogadanki na sobie tylko znane tematy .




Pocieszam się tym, że skoro Wam się spodobały to i nowej właścicielce chyba też się spodobają.?

Na koniec jeszcze jedna żaba, która powstała w celu wypróbowania własnego schematu na normalnej włóczce, a że po dużej żabie zostało mi sporo seledynowej włóczki jest seledynowa.





A tu już obie razem siedzą sobie na trawce i przyjacielsko się ściskają bo już jutro się rozstaną. Seledynowa pojedzie do najstarszego miasta w Polsce. Prototyp zostaje u mnie. Dołączy do Benka i Felka pograją sobie razem w piłkę. Jak im zrobię nową bo starą podarowałam pewnemu małemu chłopcu.

Dla zainteresowanych obie średnie żaby mają 42 cm długości z czego 20 cm to nogi. 

Dziękuję za uwagę.

Pozdrawiam serdecznie

sobota, 21 czerwca 2014

Dla miłośniczki żab :)

Witam serdecznie


  "Jestem sobie mała żabka 500 kilo  ważę 
i bez pytania do Twego pamiętnika włażę"

Dziś szybciutko przedstawiam Wam  dużą i małą żabkę, zrobioną z akrylowej włóczki w kolorze seledynowym szydełkiem 3mm, na specjalne zamówienie dla miłośniczki żab. Mam tylko nadzieję, że się spodobają, bo jeszcze ich nie widziała:) Obie żabki są mojego autorstwa. Dla zainteresowanych duża żaba ma 75 cm, natomiast mała jakieś 15cm (wydłużają ją dyndające nogi) i ma służyć jako brelok ale wyszła mi trochę za duża jak na brelok,  tak mi się przynajmniej wydaje. No cóż nie zawsze jest tak jak się chce :) ...














 ... To jest właściwy kolor dużej żaby :) ...







... Serwetka to dzieło mojej ukochanej siostry :) .








Pozdrawiam Serdecznie

wtorek, 17 czerwca 2014

Sznurkiem owijane

Witam serdecznie

Dla zainteresowanych słonik dotarł do Bevy w ciągu dwóch dni, czym jestem mile zaskoczona, bo słysząc tyle  narzekań na działalność poczty (rzadko korzystam z jej usług)  bałam się, że będzie szedł długo albo nie dojdzie w ogóle. 

Dzięki uprzejmości pewnego pana, stałam się posiadaczką   lnianego sznurka (chyba lnianego?) i skoro już go miałam i tak sobie stał na półce i tak się uśmiechał do mnie, to  żeby się nie zmarnował, postanowiłam go w niedzielne popołudnie wykorzystać. :) Wzięłam słoik po kawie, u męża w warsztacie wygrzebałam klej Vikol-lepszy byłby Rekol bo jest wodoodporny, no i go owinęłam. Potem dorobiłam mu "czapeczkę" bo bez niej wyglądał smutnie :) Dodałam tu i ówdzie trochę czarnej tasiemki i  efekt końcowy wygląda tak :







Jak wam się podoba?

Dodam tylko, że to nie jest moja pierwsza przygoda z owijaniem sznurkiem i zapewne nie ostatnia, ale pierwszy raz wykorzystałam do ozdoby szydełkowy motyw.  W moim skromnym dorobku jest kilka butelek i słoiczków niestety zdjęć Wam nie pokarzę bo wszystkie okazy  rozlazły się po rodzinie i stoją sobie dumnie na półkach posiadaczy:)

Pozdrawiam gorąco

wtorek, 10 czerwca 2014

Szczęśliwy post czyli Wyniki ukrytej "Rozdawajki"

 Witam Serdecznie

Na początek pochwalę się wam tym co znalazłam w trawie podczas piątkowego spaceru z psem. Nigdy nie  spodziewałam się,  że kiedykolwiek znajdę czterolistną koniczynę i już myślałam, że to mit,  a tu schylając się po patyka dla psiaka  znalazłam je aż dwie. Traf chciał, że akurat miałam ze sobą aparat to i fotki  im zrobiłam i teraz  mogę się z Wami podzielić moim znaleziskiem.  Oto moje szczęścia dwa  :)




Teraz przejdę do najważniejszego, czyli ogłoszenia szczęśliwca, który  stanie się posiadaczem turkusowego słonia. Warunek ten najważniejszy czyli rozpoczęcie komentarza od słów Ten słoń jest... spełniły następujące osoby:
  1. Beva
  2. krainamojejfantazji
  3. Stokrotka
  4. jez
  5. MarzenkaMarzenka
  6. Marta Harem Soutache
  7. Justyna Zielińska 
Zwycięzcą jest......


... Pani z numerem 1 czyli Beva

Gratuluję i bardzo proszę szanownego zwycięzcę o podanie drogą mailową  adresu do wysyłki.

Pozostałym komentującym dziękuję bardzo za przemiłe komentarze, z których jestem bardzo szczęśliwa.

Na koniec chciałam przywitać nowego obserwatora a jest nim Janusz B, który prowadzi bloga Moje Hand Made . Wiem nigdy nikogo z nowych obserwatorów w ten sposób nie wyróżniałam ale kiedyś musi być ten pierwszy raz.... :)

Pozdrawiam 

czwartek, 22 maja 2014

Turkusowy słoń

No nareszcie znalazłam trochę czasu by porobić zdjęcia i naskrobać tego posta.  Słoń został zrobiony z turkusowej włóczki akrylowej o nazwie Kocurek szydełkiem 1,75mm. Powstał na podstawie wzoru autorki, która nazywa się Янина Камышан (Jasmine Studio). Jak go zobaczyłam, tak mi się spodobał, że postanowiłam, że go zrobię.  Po pierwsze ze względu na sentyment jakim darzę te stworzenia. Kiedyś zbierałam słonie, szczególnie upodobałam sobie te z trąba do góry, które podobno przynoszą szczęście.Miałam ich w domu około setki. Teraz leżą sobie w kartonach w piwnicy i czekają na lepsze czasy :)  Po drugie chciałam go zrobić by  nauczyć się czegoś nowego. Ach te jego uszy:)  Nie powiem, że to było łatwe bo wzór jest w języku rosyjskim ale udało mi się osiągnąć niemalże identyczny wygląd słonia jak u autorki schematu. Największy kłopot przysporzyło mi pozszywanie go w całość:)  Słoń wygląda tak:
Postanowiłam również, że zrobię ukrytą rozdawjkę dla tych co czytają moje posty. Chcesz wziąć udział w losowaniu słonia spełnij następujące warunki. Po pierwsze musisz mieszkać na terenie Polski, bo paczek za granicę nie wysyłam. Po drugie anonimowi użytkownicy proszeni są o pozostawienie adresu mailowego w celach kontaktowych po ewentualnej wygranej :) Po trzecie i najważniejsze musisz zacząć swój komentarz od słów, Ten słoń jest... a potem możesz pisać co  tylko chcesz, byle szczerze:) Losowanie słonia odbędzie się dnia 10 czerwca a o wynikach postaram się was powiadomić jeszcze tego samego dnia, najpóźniej dnia następnego, także macie czas na pozostawianie komentarzy do dnia 9 czerwca do północy:)  aha i jeszcze jedno nie będę uwzględniać komentarzy usuniętych i poprawionych chyba, że mi się coś odwidzi :) Życzę wszystkim powodzenia.
... a to reszta  zdjęć :)





Pozdrawiam serdecznie wszystkich oraz witam nowych obserwatorów.

niedziela, 18 maja 2014

Liebster Award

Dostałam wyróżnienie Liebster Award od Justyny z bloga:
http://szydelkowo-sutaszowo.blogspot.com/

Dziękuję bardzo !!!

 Zasady przyznawania Liebster Award: 
Wyróżnienie jest nagrodą, przyznawaną od innego blogera,
za "dobrze wykonywaną pracę".

Pokazujemy je u siebie i nominujemy kolejne 10 blogów,
które mają mniejszą liczbę obserwujących (do 100 obserwatorów)
lub takich, które działają od niedawna -
tak by mogły rozwinąć skrzydła
i zadomowić się w blogowej społeczności.

Wyróżniam następujących autorów i ich  blogi:

3. Kicek   http://anwool.blogspot.com/     

4.  Marzenka Marzenka http://marzenkamarzenka.blogspot.com/  

6. 

Gizrapka ABJ  http://jej-art-terapia.blogspot.com/  


 

czwartek, 8 maja 2014

Misiowy zawrót głowy cz. 2 i ostatnia

Jestem sobie mały miś, gruby miś,
znam się z dziećmi nie od dziś.
Jestem sobie mały miś, śmieszny miś,
znam się z dziećmi nie od dziś.

Mieczysław Czechowicz 
Miś Uszatek

Przypomniało mi się, że mam jeszcze do pokazania misie.   : ) 

Post ten jest kontynuacją części pierwszej o tym samym tytule, dla tych co go jeszcze nie widzieli, bądź chcą go sobie przypomnieć, proszę kliknąć  tutaj

Czwarty, piąty i szósty miś zostały  zrobione  na podstawie wzoru (Ami)  a to ich łączona  fota coby post się nie zrobił  za bardzo zdjęciowy :



Siódmy miś powstał na podstawie wzoru, którego autorem  jest Rachel H. Oryginalny miś nie posiada czapeczki ja pozwoliłam sobie ją dorobić bo skoro to dzidziuś to dzidziuś musi mieć czapeczkę :)  a to on:

 


Ósmy miś to WIELKI MIŚ to ten który przypominał niektórym komentującym Misia Uszatka stąd też refren z  czołówki tejże bajki na początku wpisu:)

Dziewiąty i dziesiąty to para ślubna ale niestety zdjęcie mi się zagubiło (może kiedyś się znajdzie).

Na koniec najświeższy miś Jedenasty, zrobiony na podstawie schematu MrsDevila tego samego co stworzył(a)  schemat diabła :)  znajdziecie go na tym blogu  miłego szukania :)




I to jak na razie wszystkie misie, które zrobiłam do tej pory.

Dziękuję za uwagę i czas poświęcony przeglądaniu tego wpisu jak i  całego bloga.

Gorąco pozdrawiam wszystkich.

niedziela, 27 kwietnia 2014

Poduszka na szpilki z liściem :)

Jest to poniekąd duplikat posta december autorki bloga Tako- san, która jest ze mną  niemalże od pierwszego wpisu  i która wielokrotnie zmotywowała mnie do pracy i tak było tym razem dzięki niej nauczyłam się czegoś nowego a tym nowym dla mnie jest wrabianie motywów szydełkiem.  Ona też jest autorem pomysłu na taką poduszkę.

Nie powiem, że było to dla mnie łatwe bo bym skłamała, pierwsza próba skończyła się tym, że w połowie pracy okazało się, że liść nie przypomina w ogóle liścia tylko pracę Picassa i trzeba było pruć. Nie poddałam się jednak  i jak to się mawia: "do trzech razy sztuka", w końcu  opanowałam wrabianie  i oto wyszła tytułowa poduszka na szpilki z liściem. Prezentuje się nie najlepiej bo jak same dobrze wiecie z prutej włóczki nie zawsze wychodzi coś ładnego a i do tego  to mój debiut w tego typu pracy. Aaa...  zapomniałabym oryginał możecie zobaczyć tutaj.

a oto moja:


Witam serdecznie moich nowych obserwatorów, bardzo się cieszę, że jesteście !!!!

Pozdrawiam gorąco

piątek, 18 kwietnia 2014

Radosnych Świąt Wielkanocnych

Wszystkim moim stałym czytelnikom i chwilowym zaglądaczom pragnę złożyć życzenia z okazji zbliżających się świąt Wielkanocnych.

Dużo radości i miłości,
 w sercu tylko wiosny, 
niech nastrój radosny 
wciąż się utrzymuje
 i cały czas raduje.
Smacznego Jajka 
i mokrego Dyngusa 
oraz  szczęśliwych  chwil spędzonych w rodzinnym gronie.



Dziękuję, że jesteście !!!

wtorek, 15 kwietnia 2014

Pokrowczyki na jajka

Na początku chciałabym bardzo podziękować wszystkim za miłe komentarze odnośnie moich kurczaczków. Cieszę się niezmiernie, że wam się spodobały.
Coś mi dzisiaj nie idzie pisanie tego posta, najpierw przerwała mi burza z gradem, teraz nie wiem co napisać bo mnie jakoś senność wzięła i długo myślę :) .
No tak miałam pisać o nakładkach na jajka.
Kiedyś na blogu Ani, który zwie się  I wyszło szydło z worka w którymś poście przeczytałam, że u niej wszystko musi mieć pokrowczyk i tak mi się spodobał ten pomysł i  nazwa, że  postanowiłam zrobić pokrowczyki na jajka. Zrobiłam ich niewiele bo tylko trzy rodzaje, a prezentują się tak: 



Pokrowczyki są mojego autorstwa ale...
... gdyby ktoś chciał też sobie  zrobić nakładki na jajka w kształcie kurczaka to zapraszam na bloga  Szydełko drugi świat tam jego autorka Anita W. w poście Nakładki na jajka-kurczaki zamieściła wzór na takowe pokrowczyki. Miałam go przetestować ale niestety nie zdążę bo musiałam zrobić jeszcze dwa kurczątka dla mamy i siostry a i jeszcze trzecie jest w trakcie roboty.


A na koniec cała moja świąteczna gromadka :)



Pozdrawiam serdecznie

wtorek, 8 kwietnia 2014

Kurczątka dwa

Moja mama poprosiła mnie abym zrobiła  coś dla jej koleżanki w ramach podziękowania za drobną usługę krawiecką. Pomyślałam sobie, że zbliżają się święta Wielkanocne to zrobię coś związanego z nimi. Symboli tych świąt jest wiele ale ja postawiłam na kurczątka  bo je po prostu uwielbiam. Takie malutkie, milutkie żółciutkie stworzonka, które słodko ćwierkają a może piskają. I tak powstał pierwszy kurczak. Gdy go zobaczyła moja szwagierka stwierdziła, że przydałby jej się taki na biurko w pracy jako ozdoba, więc zrobiłam drugiego. Gotowe kurczaki przed oddaniem ich nowym właścicielom postanowiły pozwiedzać podwórko. Szczególnie upodobały sobie stokrotki. Oto  zdjęcia  z ich dzisiejszej eskapady.







środa, 2 kwietnia 2014

Diabelskie wykopalisko :)

Robiąc spóźnione wiosenne porządki na moim starym wysłużonym telefonie gdzieś w gąszczu przeróżnych niepotrzebnych zdjęć i plików odnalazłam tego oto jegomościa.

 


Radości było co niemiara bo to jedyne zdjęcia  tego szydełkowego diabła jakie posiadam, więc dzielę się z wami tą radością choć zdjęcia są nie najlepszej jakości ale zawsze lepsze takie niż żadne :) Jak to z takimi zdjęciami bywa nie oddają one w 100% koloru zabawki. Diabeł jest krwisto czerwony.  Diabeł został zrobiony na podstawie darmowego  wzoru, którego autorem jest  MrsDevil na angielski przełożyła go Sayjai a znalazłam go  tutaj .




 Pozdrawiam serdecznie

sobota, 22 marca 2014

WIELKI MIŚ

Wróciłam do szydełkowania i nareszcie skończyłam rozpoczęty parę miesięcy temu projekt. Mój samodzielny projekt.  Pracy było przy nim co niemiara ale udało mi się. Najwięcej czasu poświęciłam nogom jegomościa bo raz były za chude potem za grube aż wreszcie są takie jak być powinny. Co prawda Miś wygląda niepozornie i  jest prosty w swojej formie ale mierzy  75 cm od czubka głowy do czubka palców a jak siedzi to jego tułów z głową ma 50 cm. Jest to jak do tej pory największa zabawka jaką w życiu zrobiłam i jak do tej pory największa ilość materiału jaką zużyłam na wykonanie zabawki (600 gram włóczki). Miś przez to, że jest tak duży niestety nie jest fotogeniczny starałam się jak mogłam by zdjęcia były jak najlepsze ale i tak nie oddają jego wyglądu na żywo. A oto i on: