sobota, 23 lipca 2016

Ile czasu robi się zabawkę? Na przykładzie lalki bobasa.

Witam serdecznie

Kiedyś, ktoś mnie zapytał: "Ile czasu robisz taką zabawkę" (nie pamiętam już, o którą z moich zabawek chodziło, ale to nieistotne). Wówczas odpowiedziałam tej osobie, że to wszystko zależy od tego jaka jest to zabawka. Mała czy duża, z gotowego wzoru czy wymyślam ją sama. Są takie, które potrafię zrobić w jeden wieczór a i bywają takie, że robię je kilka dni, nawet tygodni a niektóre projekty leżą po kilka miesięcy zanim wpadnę na to jak uzyskać zadowalający mnie kształt (głównie chodzi tu o moje własne wzory). Bywa też tak, że mam ogromną ochotę na szydełkowanie i bardzo szybko coś zrobię a potem nie chce mi się tego zszywać (to najmniej lubiany przeze mnie etap pracy nad zabawką), taka zabawka leży potem i się prosi "dokończ mnie".
Reasumując wszystko zależy od skomplikowania wzoru, wielkości zabawki, w dużej mierze od nastroju jaki mam, no i czasu wolnego jaki posiadam.

Potem z czystej ciekawości, przy robieniu kolejnego już bobasa, wzięłam stoper, kartkę oraz długopis i za  każdym razem gdy siadałam do robótki mierzyłam sobie czas i po każdym skończonym elemencie go zapisywałam. Całkiem niedawno zmalałam te zapiski i stąd ten post:)

Tak piszę i piszę a jakieś zdjęcie by się  przydało pokazać,  no to proszę oto kilka nowych zdjęć dla przypomnienia sobie jak wygląda lalka bobas oraz mała dygresja, przy ostatnim wreszcie uzyskałam zadowalający mnie wygląd oczu:)  dla niezorientowanych w temacie odsyłam tutaj.

Wracając do tematu.
Bobasa zazwyczaj robię  około tygodnia,  na podstawie gotowego wzoru autorstwa LuValensia .
Ględzę i ględzę :)  może w końcu przejdę do meritum i podam czasy robienia poszczególnych elementów :

Według moich zapisków  na zrobienie głowy poświęciłam 3: 36: 49 
tułów to 1:42:07
jedna nóżka  i stópka to 1:05:16
natomiast obie to 2:18:00
rączka i paluszki  szt 8 to1:25:20
natomiast obie 4: 04: 02
oczka, nos i uszy to 20 minut.

Według moich obliczeń o ile się nie pomyliłam bo matematyk ze mnie marny:) wyszło mi, że gdybym chciała zrobić tego bobasa od ręki to musiałabym przy nim siedzieć 12 godzin  non stop. Fizycznie dla mnie to nie możliwe ale możliwe, że na świecie istnieją tacy "hardcorowcy", a może i wśród Was jest taka osoba :)

Teraz już ciekawskim, którzy zapytają: "Ile czasu  robisz zabawkę",
mogę udzielić precyzyjnej odpowiedzi: " Przykładowo na takiego bobasa w tygodniu poświęcam 12 h"

Ciekawa jestem też, ile Wy drogie rękodzielniczki, te szydełkujące, scrapujące, dekupażem przedmioty ozdabiające i innymi technikami się zajmujące poświęcacie czasu na zrobienie ich?

Dziękuję za uwagę
Pozdrawiam gorąco

26 komentarzy:

  1. Fantastyczny bobas:) Stopki ma superaśne:) Dobrze mieć pogląd czasowy na wykonanie takich wspaniałych prac. Sporo czasu się im poświęca, ale za to efekt jest cudowny! Ponownie gratuluję talentu. Pozdrawiam serdecznie! Miłej niedzieli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za tak miłe słowa.
      Również pozdrawiam i wzajemnie miłej niedzieli życzę :)

      Usuń
  2. bobas bardzo sympatyczny :)

    w wyliczeniu czasowym umknął chyba jeden istotny detal: zszywanie i wykończenie, chyba, że robiłaś to na bieżąco i wliczyłaś w poszczególne etapy.

    Dla mnie zazwyczaj jest to bardzo istotny 'składnik czasowy' - przymierzam, 'fastryguję', odpruwam, przyszywam na nowo itd., zdarza się, że zmieniam np. kształt ucha, bo pierwotna wersja mi nie pasuje i wówczas dany element trzeba zrobić od nowa.

    Przyszycie niektórych elementów potrafi zająć sporo czasu i to chyba ten najmniej lubiany etap całego tworzenia zabawek, a jednocześnie - bardzo ważny i czasochłonny.

    lalkacrochetka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie nie pamiętam co wliczałam w poszczególne etapy(zapiski są sprzed dwóch lat). Wydaje mi się, że wówczas skupiłam się na samym szydełkowaniu i wypełnianiu danego elementu. Choć przy stópkach i rączkach na pewno wliczyłam zszywanie paluszków.

      Tak masz rację zszywanie i wykończenie to bardzo istotny i czasochłonny etap pracy nad zabawką i widzę, że nie tylko ja za nim nie przepadam.

      To był kolejny bobas z rzędu i do tego jeszcze z gotowego wzoru, więc pozszywanie go w całość nie zajęło mi pewnie dużo czasu. Tym bardziej, że zazwyczaj jak robię pierwszy raz daną zabawkę to robię sobie notatki pomiędzy którymi rzędami przyszyć dany element co potem ułatwia sprawę:)

      Dziękuję za odwiedziny i komentarz
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. zszywanie i wykończenie należy do tych najmniej lubianych chyba przez większość, ale warto poświęcić temu czas, bo to ten etap, który bardzo istotnie wpływa na końcowy wygląd zabawki. Tak, jak piszesz - notatki bardzo ułatwiają to przy kolejnym podejściu :)

      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Pękłabym z dumy gdybym takiego bobasa zrobiła :) Jest REWELACYJNY!!! Tak sobie myślę, że gdybym go już umiała zrobić to z pewnosćią zajęłoby mi to o wiele więcej czasu.
    Często mnie ktoś pyta ile czasu robię jakiś haft, no to wiadomo wyliczam, że trzeba brać pod uwgę ilość kolorów nici, że wielkość itp, ale i tak, gdy czas podaję w miesiącach zwykle pytający (nie haftujący, bo tacy pytają) jest zszokowany :D

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:)
      Ja też pękłabym z dumy gdybym coś takiego jak Ty wyhaftowała.
      Ja mimo tego, że nie haftuję nie jestem zszokowana ilością czasu potrzebnego do zrobienia takiego haftu, bo zdaję sobie sprawę ile trzeba "dziubnąć" tych krzyżyków żeby powstało coś tak pięknego.
      Zawsze mi się podobał haft krzyżykowy, nawet na którąś gwiazdkę dostałam książkę o nim, ale jakoś jeszcze się nie zebrałam by spróbować:)

      Usuń
    2. Dziękuję :) Gorąco Cię namawiam do haftu, bo to naprawdę nic trudnego tylko jest to czasochłonne zajęcie.
      Ja od niedawna zaczęłam się ,,bawić'' szydełkiem i pierwsze dwie serwetki mam już za sobą, ale takie maskotki jak Ty robisz to dla mnie wyższa szkoła, nieosiągalna na tym etapie :)
      Cieszę się, że poznałam Twój blog :)

      Usuń
    3. Może kiedyś spróbuję:) Zobaczymy.

      Usuń
  4. Śliczny ten bobas!
    Każda technika wymaga czasu, czasem mniej czasem więcej . Kiesy szydełkuję, to bywa, że część np zazdrostki powstaje bardzo szybko, rządek za rządkiem, lecz gdy "wchodzę"na wzór czas oczywiście się wydłuża. Zdarza się także, że większa praca mnie "zmęczy" i wtedy odkładam na później i tworzę wtedy coś innego - kartki, pudełka. Z kartkami jest podobnie, gdy jest na zamówienie to w głowie rodzi się zarys, kolory, potem przymierzam na żywo, czyli biorę papiery, dodatki. układam to na sucho. Zdarza się, ze kartka powstaje "od ręki", lecz bywa także tak, że nie podoba mi się pierwotny zamysł i wtedy także musi "odleżeć" i znów wracam do tworzenia.
    Nigdy nie obliczałam jak to wychodzi czasowo, chociaż zdarzały się pytania dotyczące tej kwestii. Wtedy odpowiadałam - "trochę zeszło" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Bogusiu i zgadzam się z Tobą. Jeśli chcesz zrobić coś ładnego musisz poświęcić temu trochę czasu.
      Zawsze zastanawiałam się czy tylko ja tak odkładam robótki na potem, ale teraz widzę, że u Ciebie jest podobnie. Więc chyba ze mną wszystko w porządku:)

      Usuń
  5. Cudny bobas :-) Nigdy takiego nie widziałam... jest przesłodki :-)
    Czas dziergania jest bardzo umowny... Mnie zdarza się usiąść do robótki i podczas przerabiania jednego rządku porzucać to kilka razy :-) Nie umiem obliczyć, ile czasu mi to zajmuje.
    Staram się za to dziergać jedną rzecz na raz. Męczy mnie zaczęta i odpoczywająca praca... :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kasiu
      Ja też często porzucam robótkę podczas przerabiania jednego rzędu, ale męczyły mnie te ciągłe pytania więc postanowiłam, że to sprawdzę.
      Myślę, że gdybym jeszcze raz sobie zmierzyła czas to zapewne byłby inny:)
      Masz bardzo dobry nawyk, którego Ci zazdroszczę.:)
      Również ślę pozdrowienia

      Usuń
  6. Bobas jest czadowy! U mnie trudno określić czas wykonania maskotki. Przeważnie robię kilka na raz, czasem jakąś zacznę i skończę za miesiąc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aniu.
      Myślę,że żadna z nas rękodzielniczek nie jest w stanie określić precyzyjnie ilości czasu jaki poświęca na zrobienie danej rzeczy. To też jest tylko poglądowy czas. Pewnie gdybym jeszcze raz go zmierzyła to zapewne byłby inny:)

      Usuń
  7. Super bobas! Kiedyś mierzyłam czas wykonania robótki, ale nie pamiętam już ani co to było, ani ile czasu robiłam. Czasem kusiło mnie, żeby usiąść ze stoperem i mierzyć, jednak odpuściłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.
      Fajnie,że nie tylko ja miewam takie pomysły:) Może warto zrealizować to co Cię kusiło:)

      Usuń
  8. Ale słodziak. Mam ogromny sentyment do dzierganych zabawek. Fajnie Ci idzie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Oczarowana i aż buzie otworzyłam ! Arcydzieło, kłaniam sie niziutko i bije brawo !!! Tylko sie do niego przytulać !!! Cudo stworzyły Twoje zdolne łapki !! Tak trzymaj , cudownego weekendu i dziękuję że mnie odnalazłaś !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja Elu dziękuję Ci bardzo za rewizytę i za Twój przemiły komentarz.

      Usuń
  10. wow jestem pod wrazeniem tej ilosci godzin. I zobacz,zeby to jeszcze inni doceniali tak w pelni :( ja podziwiam. i doceniam ogrom pracy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doceniasz bo sama zajmujesz się rękodziełem i wiesz ile czasu trzeba poświęcić by coś stworzyć i jak dużo serca w to włożyć :)

      Usuń
  11. Mistrzostwo dokładności i dbałości o detale.
    Ja kiedyś też próbowałam liczyć, ile czasu potrzeba na zrobienie jakiegoś projektu. Nawet jakieś specjalne aplikacje dla dziewiarek zaczęłam ściągać na telefon, które były przy okazji stoperami i licznikami rzędów. Poddałam się jednak, bo co chwilę ten stoper włączałam i wyłączałam – tak często coś mnie od tej robótki odciągało. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miły komentarz i za wizytę.
      Nigdy nie słyszałam o takich aplikacjach. Ja też sporo razy włączałam i wyłączałam stoper zanim skończyłam robótkę ale uparłam się i wytrwałam w swoim postanowieniu:)

      Usuń
  12. świetny czas Aniu, no i bobasik słodki.

    OdpowiedzUsuń

Miło mi będzie jeśli zostawisz tutaj ślad po sobie w postaci komentarza.
Za co z góry DZIĘKUJĘ.