Jak widać nie da się.
Uparte to takie.
:)
Teraz już na poważnie.
Witam serdecznie
Zbieram się już trzeci raz w tym tygodniu by napisać ten post i zawsze coś, ale ja nie o tym.
Zdarzyło się tak, że opuściłam rodzinny dom na kilka dni. Celem odpoczęcia od domowych obowiązków i pielęgnacji więzi rodzinno-koleżeńskich. Sam pobyt w miejscu docelowym był udany ale podroż już nie jawiła się tak kolorowo tym bardziej, że jechałam sama i wizja 5 godzin w autobusie (w jedną stronę) przerażała mnie (ostatecznie nie było tak źle).
Przed wyjazdem na blogu Kolorowe szydełkowe zobaczyłam wykonany przez Kasię piękny komplet "Niezapominajka" + wzór. Postanowiłam, że skorzystam ze wzoru i sobie zrobię taki sam, tylko biały i w ten sposób zabiję nudę w podróży. Udało mi się wydziergać aż, albo tylko 4,5 sztuki malutkich serwetek. (dwie gdy jechałam, dwie i pół gdy wracałam).
Wiem, że jeszcze nie są w 100% gotowe i wymagają jeszcze usztywnienia, ale chciałam Wam je pokazać bo zastanawiam się czy w ogóle je kończyć bo jakoś takoś nie za bardzo mi przypadła do gustu moja wersja. Chyba jednak cieńkie bawełniane niteczki to nie to co lubię :)
Dobra dosyć użalania się nad moją nieudolnością. Serwetki prezentują się tak:
Co o nich sądzicie?
Pozdrawiam Serdecznie